Jak dobrze wiecie, od kilku lat jestem wierna specjalistom z Pracowni Tomasza Szymańskiego. Tam obcinam i farbuję włosy. Dzisiaj mam dla Was fotorelację z ostatniej wizyty. Jak ten czas szybko leci. Zdjęcia, które widzicie w dzisiejszym wpisie, wykonaliśmy w sierpniu! W końcu nadrabiam blogowe zaległości, wybaczcie.
Dodatkowo podzielę się z Wami produktami, które poznałam dzięki Tomaszowi. Będzie to mocna trójka, do której bezustannie wracam i zużyłam zdecydowanie więcej niż jedno opakowanie każdego z nich. Od jednego jestem wyjątkowo uzależniona. Często podczas wizyty w Pracowni, uzupełniam zapas. Zawsze muszę mieć go pod ręką. Chcecie poznać moje niezastąpione trio? Zapraszam do dalszej części wpisu.
Jeśli chodzi o moją zmianę, to standardowo postawiliśmy na refleksy. Uwielbiam ten naturalny efekt. Dodatkowo pozbyliśmy się zniszczonych końców, dzięki czemu włosy świetnie się układają. Tomasz jest dla mnie mistrzem strzyżenia. Po pewnym czasie fryzura nadal świetnie trzyma formę. Nie muszę jakoś specjalnie stylizować włosów na co dzień. Na koniec Magda zrobiła mi przepiękne fale. Niestety sama nie potrafię zrobić ich tak idealnie. Po wizycie nie mogłam przestać dotykać włosów. One zawsze tak pięknie pachną i są mega gładkie!
Z wcześniejszych wpisów na pewno wiecie, że uwielbiam kosmetyki do włosów KEVIN.MURPHY. Ich pielęgnację stosuję już od kilku lat. Czasami zamieniam na coś innego, ale i tak po przerwie wracam do moich ulubieńców.
Zacznę od produktu idealnego dla osób, które często stylizują włosy. To ratunek dla zniszczonych, pozbawionych życia kosmyków- KEVIN.MURPHY RE.STORE. Odbudowuje, rekonstruuje, wzmacnia suche, zniszczone włosy. Posiada silną mieszankę enzymów z papai i ananasa oraz proteiny z zielonego groszku, które wiążą wodę, poprawiając nawilżenie włosów. Kuracja odbudowuje włosy od wewnątrz, zapewniając im elastyczność i nawilżenie. Po użyciu włosy prezentują się przepięknie. Mam wrażenie, że są grubsze i o wiele lepiej się układają. Producent zaleca stosowanie produktu zamiast szamponu i odżywki, jednak ja zawsze przed myję raz skórę głowy, a następnie aplikuję kurację odbudowującą na kilka minut. Ten preparat stosuję 1-2 razy w tygodniu.
Pianka do włosów KEVIN.MURPHY BODY.BUILDER to kosmetyk, od którego jestem uzależniona. Od minimum dwóch lat zajmuje pierwsze miejsce, jeśli chodzi o moją stylizację włosów. Pięknie unosi je od nasady, bez użycia okrągłej szczotki, czy skomplikowanych stylizacji. Dodatkowo nie skleja i nie obciąża włosów jak inne produkty tego typu. Jeśli uwielbiacie efekt ‚volume’, to polecam Wam wypróbować BODY.BUILDER.
KEVIN.MURPHY ANTI.GRAVITY.SPRAY uwielbiam za wielozadaniowość. Używam go przed stylizowaniem, kręceniem włosów. Rozpylam wtedy produkt na wysuszone włosy. Kosmetyk chroni je przed wysoką temperaturą. Dodatkowo moje fale dzięki niemu trzymają się dłużej. Ten trik podpowiedziała mi Magda podczas ostatniej stylizacji, dziękuję!
Sprayem możemy również utrwalić fryzurę albo zaaplikować od nasady aż po same końce na wilgotne włosy przed użyciem suszarki. Mamy wtedy zapewnioną ochronę przed wysoką temperaturą. Dodatkowo produkt wzmacnia włosy i nadaje im objętości.
Na dzisiaj to już wszystko, a jeśli jesteście ciekawi, jakie błędy najczęściej popełniamy w pielęgnacji włosów, to koniecznie musicie zajrzeć do tego wpisu, klik.
Wyglądasz niesamowicie. Nawet na myjce zachwycasz urodą.Fryzura tylko ją podkreśla. Dla mnie rewelacja. A jeśli chodzi o kosmetyki to chętnie bym je poznała.
OdpowiedzUsuńMagda, ogromnie dziękuję <3
UsuńCudownie wygladasz kochana, te refleksy przepieknie podbijaja twoj ciemny kolor wlosow <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńPrzepiękny efekt oraz zdjęcia. Przy okazji, świetnie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńMonia, ślicznie dziękuję <3
Usuń