LIRENE SHINY TOUCH MINERAL SHIMMER FOR FACE&EYES
Jestem ogromną fanką rozświetlaczy. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie bez nich codziennego makijażu. Nadają cerze niezwykle świeżego, pięknego blasku. Marka Lirene wypuściła na rynek produkt składający się z kilku odcieni, dzięki czemu będzie pasował do każdego typu cery. Górna część świetnie sprawdzi się do jasnej i chłodnej karnacji, natomiast dolna do ciemniejszej oraz cieplejszej. Kolory także możemy ze sobą mieszać. Ponadto produkt zawiera olejek z acai, dzięki czemu nie tylko nas upiększa, ale również pielęgnuje naszą skórę. Koniecznie spróbujcie wykorzystać rozświetlacz do makijażu oczu. Nic tak pięknie nie rozświetla wewnętrznego kącika. Zresztą zaraz zobaczycie same;).
LIRENE CITY MATT MINERAL MATTIFYING COMPACT POWDER
ODCIENIE: 01 TRANSPARENTNY, 02 NATURALNY, 03 BEŻOWY
Pudry matujące występują w trzech odcieniach. Dobrze dopasowują się do koloru cery. Łatwo się rozprowadzają oraz posiadają aksamitne wykończenie. Produkty zawierają również algę koralowca, która absorbuje sebum oraz ma za zadanie chronić przed wolnymi rodnikami. Pudry dodatkowo mają malutkie drobinki, które pięknie odbijają światło.
Po rozświetlaczu to mój ulubiony produkt z nowej serii. Bronzer ma przepiękny kolor. Nie wpada w zbyt ciepłe, ani zimne tony. Aplikacja jest przyjemna. Łatwo możemy kontrolować intensywność podczas nakładania produktu. Róż w zestawie posiada naturalny, nienachalny kolor. Mozaika zawiera również opalizujące drobinki, dzięki czemu cera wygląda jeszcze bardziej świeżo. Ogromny plus za odpowiednie rozmieszczenie dwóch kosmetyków w jednym opakowaniu. Część bronzera jest znacznie większa, dzięki czemu z łatwością możemy aplikować produkt dużym pędzlem.
Teraz przejdziemy do praktyki. Makijaż rozpoczęłam od odpowiedniego przygotowania cery. Na początek dokładnie oczyściłam twarz za pomocą nawilżająco-rozświetlającego płynu miceralnego Lirene. Następnie nałożyłam krem-żel Under Twenty zwężający pory, który świetnie nadaje się pod makijaż. Za pomocą Beautyblendera zaaplikowałam podkład Lirene my color code jesień. Cienie pod oczami oraz powiekę pokryłam korektorem NYX HD nr 4. Następnie zmatowiłam twarz pudrem mineralnym Lirene City Matt odcień 01 transparentny. Użyłam do tego większego oraz mniejszego pędzla Zoeva 126 oraz 114. Za pomocą mineralnego bronzera z różem Lirene Shiny Touch wymodelowałam twarz. Wykorzystałam pędzel Kavai 21 oraz Zoeva 127. Ostatni krok to nałożenie mineralnego rozświetlacza Lirene Shiny Touch na strategiczne miejsca: nos, szczyt kości policzkowych, łuk Kupidyna. Użyłam do tego pędzel Zoeva 109.
Po przygotowaniu twarzy przystąpiłam do makijażu oczu. Zaczęłam od podkreślenia brwi pomadą Inglot nr 16 oraz pędzelkiem Zoeva 317. Miejsce pod brwiami rozjaśniłam Brows Concealer Wibo oraz pędzlem Zoeva 226. Dolną linię wodną podkreśliłam czarną krędką Khol&Contour 16H Ultra Black Bourjois. Dolną powiekę zaakcentowałam cieniem Inglot o numerze 327. Za pomocą dużej pacynki(Kozłowski CB550) roztarłam cień, wykraczając delikatnie poza zewnętrzny kącik. Górną powiekę wymodelowałam cieniem Inglot 357 oraz pędzlami Zoeva 230, 220. Ruchomą powiekę rozświetliłam pigmentem Inglot numer 12(pędzel Zoeva 232). Wewnętrzny kącik zaznaczyłam rozświetlaczem Lirene Shiny Touch(Zoeva 237). Następnie podkręciłam rzęsy zalotką Shu Uemura i wytuszowałam maskarą L'oreal Volume Million Lashes So Couture. Na koniec nałożyłam rozświetlacz Lirene również na usta, po czym pokryłam je nawilżającym Carmexem w płynie.
Poniżej możecie zobaczyć efekt końcowy(w postaci zdjęć oraz krótkiego filmu) z użyciem nowości Lirene. Koniecznie dajcie znać, czy przypadł Wam do gustu! :)
Po przygotowaniu twarzy przystąpiłam do makijażu oczu. Zaczęłam od podkreślenia brwi pomadą Inglot nr 16 oraz pędzelkiem Zoeva 317. Miejsce pod brwiami rozjaśniłam Brows Concealer Wibo oraz pędzlem Zoeva 226. Dolną linię wodną podkreśliłam czarną krędką Khol&Contour 16H Ultra Black Bourjois. Dolną powiekę zaakcentowałam cieniem Inglot o numerze 327. Za pomocą dużej pacynki(Kozłowski CB550) roztarłam cień, wykraczając delikatnie poza zewnętrzny kącik. Górną powiekę wymodelowałam cieniem Inglot 357 oraz pędzlami Zoeva 230, 220. Ruchomą powiekę rozświetliłam pigmentem Inglot numer 12(pędzel Zoeva 232). Wewnętrzny kącik zaznaczyłam rozświetlaczem Lirene Shiny Touch(Zoeva 237). Następnie podkręciłam rzęsy zalotką Shu Uemura i wytuszowałam maskarą L'oreal Volume Million Lashes So Couture. Na koniec nałożyłam rozświetlacz Lirene również na usta, po czym pokryłam je nawilżającym Carmexem w płynie.
Poniżej możecie zobaczyć efekt końcowy(w postaci zdjęć oraz krótkiego filmu) z użyciem nowości Lirene. Koniecznie dajcie znać, czy przypadł Wam do gustu! :)
Piękny makijaż :) Jestem w trakcie poszukiwania dobrego zestawu do konturowania twarzy i bronzera wartego polecenia :) Chyba warto wypróbować cudeńko, które ty posiadasz :) świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo fajnie się go nakłada. Ładnie można stopniować odcień:)
UsuńRewelacja. Tych produktów jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńMam różo-brązer i choć jest trochę za ciepły do mojej cery, to sprawdza się w podróży :)
OdpowiedzUsuńWow! Rewelacyjny makijaż :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa rozświetlacza oraz bronzera z różem. Pewnie się skuszę na wypróbowanie ;)
Fajne te nowości od Lirene. A makijaż cudowny. Świeżutki, umiarkowanie rozświetlony, idealny :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się podoba :)
UsuńTwoje kości policzkowe >>>>>
OdpowiedzUsuń<3
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSuper efekt rozświetlenia :) i co prawda nie od Lirene, ale Tusz mnie niezmiennie zachwyca!
OdpowiedzUsuńOstatnio mój ulubiony :)
UsuńMuszę przyznać, że jeszcze nic nie miałam z Lirene, aż wstyd się przyznać ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: https://beautymarisa.blogspot.com/
Czas nadrobić zaległości :)
Usuń