MAKIJAŻ DZIENNY

Ostatnio jedna z czytelniczek zapytała się mnie, czym wykonałam makijaż w tym poście. Przyznam szczerze, że ostatnio to mój codzienny rytuał, który w prosty i szybki sposób możecie  wykonać same. 

W makijażu dziennym zdecydowanie stawiam na wygodę i łatwość wykonania. Nie ukrywam, że ostatnimi czasy lubiłam kombinować i wymyślać coś nowego, jednak postanowiłam ograniczyć czas przed toaletką i nie denerwować narzeczonego mówiąc- 'ale przecież ja tylko ćwiczę, aby mieć więcej pomysłów dla klientek…'. 

Od kiedy mój wspaniały 'Mikołaj' obdarzył mnie dwiema paletami Naked Urban Decay, makijaż zaczęłam wykonywać znacznie szybciej. Poniżej przedstawiam Wam wszystko krok po kroku. 

Rano oczyszczam twarz. Następnie nakładam mój ulubiony krem brzozowy Sylveco, który świetnie współpracuje z moim podkładami oraz bardzo dobrze nawilża cerę. 

Następnie aplikuję podkład L'oreal True Match W3 za pomocą BeautyBlendera omijając okolice oczu. 

Jeśli zastanawiacie się nad zakupem tej różowej gąbki, to z czystym sumieniem polecam. Ja nie potrafię się z nią rozstać. 

Później przechodzę do makijażu oczu. Zaczynam od nałożenia korektora L'oreal la touche magique Light Beige w okolicach oczu, których wcześniej nie pokryłam podkładem. Dzięki temu zakryję sińce pod oczami, a cienie będą trzymać się znacznie lepiej. 

Następnie za pomocą zestawu Barry M Brow Kit shape & define oraz pędzelka Real Techniques podkreślam brwi. Po czym rozcieram cień za pomocą szczoteczki do rzęs Maestro 910.

Na górną powiekę nakładam mój ulubiony cień z palety Naked- Toasted za pomocą pędzla Maestro 480 r10, dzięki któremu mogę szybko nie tylko nałożyć, ale również rozetrzeć cień. Na dolna powiekę nanoszę również Toasted, tyle że za pomocą pędzelka Hakuro H76.

Na linię wodną rzęs aplikuję brązową kredkę Dr Irena Eris za pomocą, której również rozcieram kolor, aby optycznie powiększyć i podkreślić oko oraz nadać mu oczekiwany przeze mnie kształt, poprzez lekkie wyciągnięcie jej poza kąciki. 

Rzęsy podkręcam za pomocą zalotki Danielle 24K, którą dorwałam w TkMaxx. Następnie tuszuję je czarną maskarą Maybelline Colossal Volum' Express.

Na twarz nakładam puder prasowany Inglot HD 404 za pomocą pędzla Real Techniques.  

W makijażu dziennym nie modeluję dokładnie twarzy, ponieważ może wyglądać to zbyt nienaturalnie. Nakładam jedynie odrobinę Ziemi Egipskiej Bikor za pomocą pędzla Maestro Modelage na skronie, aby skóra wyglądała na lekko muśniętą słońcem. 

Na kości policzkowe również nakładam ten sam produkt, tym samym pędzlem, co wcześniej. Ważne, aby zaczynać nakładanie bronzera od ucha ku dołowi. Dzięki temu unikniemy brązowych plam na środku twarzy. 

Na szczyt kości policzkowych nakładam róż Bikor o pięknym brzoskwiniowym kolorze. Idealnie sprawdza się do tego pędzel Maestro Rouge.

Idealnie rozświetloną cerę zapewnia mi rozświetlacz theBalm Mary-Lou Manizer. Nakładam go pędzlem Real Techniques Setting Brush zaraz nad różem, na środku nosa, oraz tuż nad łukiem Kupidyna, dzięki czemu usta wydają się pełniejsze. 

Ze względu na aparat ortodontyczny coraz rzadziej maluję usta mocnymi kolorami. Ostatnio pokochałam ponownie konturówki oraz szminki w odcieniach brązu, nude. Najpierw obrysowuję kształt moich ust konturówką Lumene Wild Rose Neutral Story 9 delikatnie nad ich naturalnym konturem, aby optycznie je powiększyć. Możecie nałożyć ją również na całe usta, dzięki czemu szminka będzie trzymała się znacznie dłużej.  

Na koniec aplikuję kryjącą pomadkę do ust Catrice 010 Be Natural i gotowe! :) 

Fot. Mariusz Ksepka
Paznokcie: Nail2go

A jakie są Wasze ulubione produkty do makijażu dziennego? Stawiacie na kolor, czy raczej neutralne barwy?